W 1992 roku we wrocławskim PaFaWagu wyprodukowano już czternastą z kolei, przewyższającą technicznie o epokę poprzednie polskie elektrowozy, lokomotywę o numerach EP09-014. Malowana na żółto-brązowe kolory ta dziewiątka trafiła do Krakowa, gdzie pozostaje do dzisiaj. W 2001 roku po rozpadzie PKP trafia w ręce PKP Cargo. Nadal jednak targa pudła osobowe dla ruchu pasażerskiego. W 2006 roku CT maluje ją na swoje ówczesne, reprezentacyjne biało-czerwone kolory. W 2008 roku wchłania ją IC. Dziewiątka ta dostaje wiele nowszych bajerów po modernizacji. Najważniejsze to klima, prostokątne lampy, połówkowe pantografy i denaturatowy kolor. W 2011 IC postanawia jeszcze zmodernizować kabiny i zmienić malowanie na flotowe, czyli niebiesko-szare. Uchwyciłem ją kiedy z pudłami śmigała przez Starołękę.
Moje dziwne hobby polega na tym, że kiedy jestem w pobliżu torów kolejowych i mam ze sobą aparat fotograficzny "łowię" lokomotywy. Musi być widoczny numer taborowy lub fabryczny. Potem numer wpisuję w wyszukiwarkę i czytam. Może moja fotka kiedyś będzie jedynym portretem maszyn, które wieczne nie będą.
Łączna liczba wyświetleń
poniedziałek, 16 marca 2020
środa, 4 marca 2020
DE6400-6474
Adam, bo tak został nazwany ten spalinowóz, którego miałem okazję sfotografować na Starołęce, wyprodukowany został w 1992 roku. Niemieckie zakłady Mak dostarczyły go holenderskim kolejom państwowym. Malowany był na żółto-szaro. Następnie wchodzi w skład taboru holenderskiego oddziału DB. Od 2009 roku maszyna ta praktycznie zostaje wycofana z ruchu i odstawiona jest jako zapas. W 2017 przejmuje DE6400-6474 polski oddział DB i ściąga ją do swoich warsztatów w Rybniku. W połowie 2018 roku Adam wyjeżdża stamtąd już w czerwonych barwach DB i taki najczęściej jest przedstawiany w necie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)